Gołąbki - któż nie pamięta ich smaku z dzieciństwa ? Uwielbiane, lub znienawidzone... Jedzone na różne sposoby - oddzielnie kapusta i farsz (jak Ptasie Mleczko) lub "po bożemu", krojone w całości ;)
Gołąbki są idealne dla "słoików" - świeże gołąbki wrzucone do słoików i zalane świeżym sosem mogą pojechać z nami na studia ;) Podjadane w akademiku/stancji osłodzą tęsknotę za domem ;)
Podstawą gołąbków jest dobre, chude mięso - od sprawdzonego dostawcy. Mięso w połączeniu z ryżem, kapustą i sosem pomidorowym stworzy nam smak... Sos pomidorowy - porządny, mocno pomidorowy sos z przecieru (broń Boże z koncentratu!), dobrze doprawiony - ja lubię lekko ostry, z świeżym czarnym pieprzem i tymiankiem. Gołąbki jadało się z chlebem, ziemniakami - jako danie główne i jako dodatek do większych, niedzielnych obiadów. Dosyć pracochłonne, więc coraz rzadziej lądujące na stołach... a szkoda... Idealnie wpisuje się w modny nurt slow food.
delicious :) daj trochę :)
OdpowiedzUsuń