Creme Catalana - słodki deser, katalońska wersja francuskiego Creme Brulee... wg mnie delikatniejsza, aksamitna... bardziej cytrusowa... i ta sama, karmelizowana skorupka pękająca pod łyżeczką - delicje... Rzadko jadam słodycze, ale takie desery do mnie przemawiają - lekkie, słodkie i z nutką niespodzianki - pod kremem możemy przecież schować coś smakowitego... np. maliny.
Patrząc na desery z Francji, Hiszpanii, Włoch czy nawet Turcji mamy czego zazdrościć.. Lubię małe, słodkie formy - przemawiające do mnie właśnie słodyczą... Jak chodzi za mną niedobór tego składnika to szukam czegoś dobrego... nie lubię połączeń słodkiej z masy z sztywnym ciastem, nie lubię nudy...
Więc gdy tylko dowiedziałem się, że w moim Włoskim Zakątku przygotowali ten deser ruszyłem z aparatem... I co zobaczyłem ? Palnik :) a po co palnik ? Samo się nie skarmelizuje...
Zabawa palnikiem - nieodzownym elementem wykonania Creme Catalana bądź Creme Brulee |
Et Voila, czas serwować :) |
Creme Catalana, Espresso Dopio - czego chcieć więcej ? ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz