wtorek, 7 stycznia 2014

Bezkarnie Czarownie w świecie White Alice

Pierwsze dni nowego roku zaczęły się bardzo czarownie - udało mi się porozmawiać z Alicją Reczek - artystką, fotografem, twórczyni cyklu „Czarowne Warsztaty”

Chciałbym Cię serdecznie powitać na moim blogu, Alicjo, a w zasadzie White Alice. Często w trakcie rozmów o fotografii pada określenie White Alice… to właśnie ten pseudonim kojarzy najwięcej osób - możesz ujawnić skąd to się wzięło?
Sporo warsztatów jakie prowadzę, zaczyna się od tego pytania. W skrócie, moja fotografia rzeczywiście wychodzi z mrocznej baśni. To estetyka, która pozwala mi się wyrażać. Jednak prywatnie Alicję interesuje: światło, pozytywna energia i równowaga, stąd -White. Mocno identyfikuję się też ze swoim imieniem, stąd -Alice. 

www.warsztatyfoto.eu 

White Alice kojarzona jest z fotografią. Domyślam się po wcześniejszych rozmowach w trakcie Twoich warsztatów, że nie byłą to jedyna pasja w Twoim życiu. Jaka była historia Alicji ? Przeszłaś przez magiczne lustro do swojego Świata Czarów ? Kiedy to nastąpiło ?
Być może podświadomie zainspirowały mnie „Baśnie Braci Grimm” Wychowałam się na nich. Była też „Alicja w Krainie Czarów” czy „Hobbit”. Tego typu obrazy od zawsze poruszały moją wyobraźnię. Swojego czasu zajmowałam się malarstwem olejnym. Jestem z wykształcenia plastyczką. Ważną rolę w moim życiu odegrała muzyka. Stąd szkoła muzyczna, przygoda z nagrywaniem płyty i moje kontakty z zespołami. W strefie moich zainteresowań jest również: literatura i film. Kocham przyrodę. Lubię podróżować. Jestem ciekawa ludzi i pewnie stąd pedagogika. Nigdy nie miałam problemu z brakiem weny. Potrafię zorganizować sobie czas. Nie wiem co to nuda. Myślę, że jestem koneserką życia.

Droga długa, ale piękna. Trzeba znaleźć swoje lustro… Powiedz mi coś o inspiracji,  podglądałaś znanych fotografów, starałaś się kopiować czyjś styl by odnaleźć siebie ? Pytam, ponieważ wielu początkujących fotografów jest właśnie na etapie szukania swojego Ja w zdjęciach…
Są dwie drogi. Można uczyć się poprzez naśladownictwo lub być outsider’em czyli poszukiwać stylu w sobie. Oczywiście nie unikniemy inspiracji, ale w tym drugim przypadku to już kwestia podświadoma. Są fotografowie, których szanuję. Jednak nigdy nie miałam zapędów, by ich kopiować. Lubię szukać i odkrywać. Najczęściej przekładam własną biografię, emocje i sny na zdjęcia. To przychodzi samo i domaga się realizacji. Tworzę  intuicyjnie. To zupełnie naturalny stan, jak oddychanie :)

www.warsztatyfoto.eu

Dusza… Który z pierwiastków duszy White Alice ma największy wpływ na Jej twórczość ? Zmieniało się to z czasem ?
Dusza… czyli coś pozamaterialnego. To co siedzi w nas ‘inside’. Ciągle się zmienia i ewoluuje. Oczywiście czerpię nie raz inspirację z przeszłości, ale najczęściej skupiam się na stanie obecnym. Tak jak wcześniej wspomniałam do tej pory inspirowała mnie ogólnie pojęta sztuka. Obecnie jestem zainteresowana psychologią i duchową stroną życia. Jestem pewna, że znacząco odbije się to na mojej twórczości.  

Gdybyś wzięła teraz do ręki paletę i pędzel, stanęła przed sztalugą- jaki obraz byś stworzyła ? gdzie możnaby się doszukać inspiracji tego dzieła ?
Kiedyś tworzyłam obrazy olejne bazujące jak to nazwałam na symboliźmie-abstrakcyjnym. Był to swoisty pamiętnik, który toczyłam wokół bohaterki. Moje ówczesne malarstwo, inne w formie, lecz podobne w zamyśle, można porównać do malarstwa Fridy Kahlo. Bliskie jest mi jej myślenie, biografia i meksykańsko-indiański styl. Surrealistyczna, zadziorna i nieszablonowa. Silna i wrażliwa kobieta. Utkana z kontrastów. Niektórzy uważają ją za feministkę, zaś inni widzą w niej symbol walki mniejszości seksualnych. Lubiła szokować i przełamywała stereotypy. Nie ukrywała licznych kochanków ani biseksualnej orientacji. Myślę, że była po prostu autentyczna i miała duży apetyt na życie. Chciałabym kiedyś odwiedzić jej dom i pracownię „Blue House” w  Mexico City. Swojego czasu śledziłam również  twórczość Zdzisława Beksińskiego i malarstwo prerafaelitów. Myślę, że ma to oddźwięk w mojej fotografii. Jednak od tamtej pory dużo się zmieniło. Aktualny obraz? Myślę, że ciągle się maluje. Bazuje na: przestrzeni, świetle i minimalizmie. 

www.warsztatyfoto.eu


Przyjaźń, szacunek, bliskość a nawet miłość w świecie fotografii - jest to możliwe ? Często słyszę, że np. związek fotografa i modelki to bardzo nietrwały twór…
Nigdy nie byłam w związku z modelką więc nie wiem jak to jest :) Warto o to zapytać moich kolegów z branży. Myślę, że możesz liczyć na wiele, barwnych opowieści :) Mogę zdradzić, że żaden z moich dotychczasowych partnerów nie był fotografem. I nic nie wskazuje na to, by ta tendencja się zmieniła. Z drugiej strony niczego nie wykluczam. Przyjaźń, szacunek, bliskość, miłość… Takich uczuć i emocji życzę każdemu, zarówno w świecie fotografii, jak i poza nim.

Słyszę od ludzi: “White Alice - mroczny, bajkowy klimat” - zgodzisz się z tym?  często szufladkujemy artystów, czujesz się zamknięta przez odbiorcę w swoim magicznym świecie ?
Z natury ludzie mają tendencję do szufladkowania. Osobiście bardzo tego nie lubię. Tak jak wcześniej wspomniałam od baśniowego klimatu wyszłam w swojej fotografii. Zajmowałam się głównie zakresem: portret i akt. Obecnie jestem zainteresowana fashion, a mój styl ciągle ewoluuje.

www.warsztatyfoto.eu

W fotograficznym świecie ciężko jest coś osiągnąć, a osoby które stały się rozpoznawalne mają często tyle samo fanów, co i wrogów - psychofanów… Posiadasz takich ?
Ależ oczywiście całe rozbrykane stadko wiernych psycho-fanów. Są wśród nich amatorzy jak i zawodowcy. Młodzi i starzy. Kobiety i mężczyźni. Grubi i chudzi. Piegowaci i…  :) A serio, już się do tego przyzwyczaiłam. Taka jest kolej rzeczy. Im więcej ludzi Ci kibicuje, tym więcej i ‘podkłada nogę’. To czysta statystyka. Myślę, że takie niewygodne sytuacje hartują, a z czasem i dopingują. A jeśli jest szansa, by ominąć takiego toksycznego delikwenta, to z niej korzystam. No i dalej robię swoje :)    

“Alicja daje porządny wycisk modelkom” - kolejny cytat.. Jak to jest ? Patrząc przez pryzmat świata mody, modelki nie powinny narzekać na zimno czy długie sesje…
To fakt, spotykam się z tym stwierdzeniem. I uf, na szczęście chętnych do pozowania nie brakuje :) Co do sesji, dużo wymagam od osoby pozującej jak również i od siebie. Już zbudowałam portfolio. Teraz mogę je tylko rozwijać i uzupełniać. Dlatego nie stawiam na ilość, a na jakość. To często walka o jedno, dwa na prawdę dobre ujęcia. Osoby, które ze mną regularnie współpracują wiedzą, że stawiam wysoko poprzeczkę. Fajnie jeśli uda się stworzyć wspólny front i wizja jest zrozumiała dla obu stron. A jeśli w grę wchodzi dodatkowo zespół: wizażystka, fryzjer, stylista i asystent. Dobra integracja to podstawa. Pomaga przejrzysty plan. Wartością jest interakcja. To wymierne sukcesu.   

www.warsztatyfoto.eu

Będąc świadkiem Twojej sesji autorskiej w Murzynowie - zupełnie inny klimat niż u reszty fotografów, łącznie z pięknym wprowadzeniem o historii miejsca, gdzie byliśmy - potrafisz stworzyć aurę, potrafisz wprowadzić uczestników w charakter pracy - mniemam, że ułatwia to grę aktorską modeli/modelek ?
Ja po prostu należę do fotografów, którzy przychodzą na sesje przygotowani (śmiech) A serio, zazwyczaj mam konkretny pomysł na zdjęcia. Z natury jestem symbolistką. Przywiązuję wagę do: miejsca, stylizacji i dodatków. Lubię widzieć z kim współpracuję. Dbam o to aby na sesji modelka czuła się dobrze, nawet jeśli warunki pogodowe są niekomfortowe. Owszem, jestem wymagająca, ale myślę, że jedno nie wyklucza drugiego. To miłe, kiedy słyszę: „-zdjęcia, zdjęciami ale tyle się na tej sesji nauczyłam, dziękuję Alicjo.” Fotografia to zapis, tego co dzieje się w naszych: głowach, sercach, w duszy. Ponadto ‘dobra sesja’ ma w sobie pierwiastek terapeutyczny. Reguluje kłopotliwe emocje i przełamuje życiowe traumy. To bardzo ciekawy temat. Mówiłam o tym m.in. na szkoleniach dedykowanych ‘Kolorom Nadziei’.

Współpraca to podstawa. Pracujesz z wieloma projektantkami, modelkami, a ostatnio widuję u Ciebie coraz więcej pozujących mężczyzn - intrygujące…
Z roku na rok zgłasza się do mnie coraz więcej panów. Szczerze mówiąc nie rozumiem tego fenomenu (śmiech) Dobrze wspominam współpracę z Rafałem Sieradzkim- znanym, komercyjnym modelem. Świetnie rozumiemy się na planie z Andrzejem Berszem ‘schody do nieba’. Nasza współpraca przerodziła się w przyjaźń. Lubimy podyskutować przy lampce dobrego wina. Wspieramy się przy różnych, fotograficznych inicjatywach. Bardzo lubię sesje z Ryszardem Wolbachem- kultowym wokalistą i rockmanem. Wspaniale współpracuje mi się z Kamilem Szafraniec, frontmenem zespołu SOPOR. Na letnich warsztatach gościłam  Lecha Korusiewicza. Za nami jesienny projekt, który niebawem ujrzy światło dzienne. Ostatnio fotografowałam Marcina Sawnora. W chwili obecnej czekamy na efekty sesji.

www.warsztatyfoto.eu

Coraz częściej współpracuję z projektantami. Tu wymienię chociażby: Małgorzatę Motas, Lidię Sajdak (LIIL), Absentię (Veil.pl) czy Patrycję Pagas. Każda z nich ma swój własny styl. To profesjonalistki w swej dziedzinie. Grzech nie wspomnieć o Renacie Bator i Natalii Zdrojek. To niezwykle zdolne wizażystki z Warszawy. Zajmują się również charakteryzacją.  
Jeśli chodzi o modelki, to jest ich sporo. A, że płeć piękna jest wyjątkowo czuła na słowa pochwały lub nagany, pozwolisz, że nie będę wymieniać :)

Cały czas krążymy wokół emocji… Nie sposób przeoczyć wydawnictwa, przy którym współpracowałaś – ‘Kolory Nadziei’. Moc przeżyć zawarto w tej książce, co zilustrowano Twoimi zdjęciami. To ważny punkt w Twojej biografii ?
Bardzo ważny punkt nie tylko w mojej twórczości ale i w moim życiu. Wyjątkowo rozbudowany projekt i wyzwanie fotograficzne. Lata współpracy zaowocowały: niebanalną publikacją, widowiskiem i szkoleniami. Przy okazji zyskałam prawdziwych przyjaciół. Mogłabym na ten temat mówić dużo. Tymczasem z przyjemnością odsyłam na stronę ‘Kolorów Nadziei’: http://www.kolorynadziei.pl/

www.warsztatyfoto.eu

Emocje to także powroty… Po latach prowadzenia ‘Czarownych Warsztatów’ wróciłaś z cyklem jesiennym do rodzinnego Płocka, jakie są Twoje odczucia po tej wizycie ? Warto było ?
Oczywiście, że było warto. Ostatnie lata spędziłam w Warszawie. To pozwoliło mi spojrzeć na Płock z zupełnie nowej perspektywy. Realizowaliśmy sesje w pięknych miejscach: klasztor mariawitów, katedra na Wzgórzu Tumskim i plaża nad Wisłą. Robiliśmy zdjęcia w Muzeum Mazowieckim. Wieczór kulturalny spędziliśmy w ‘Browarze Tumskim’. Byliśmy zakwaterowani w centrum miasta w ‘Hotelu Płock’. To był niezwykły czas, a efekty edycji jesiennych można oglądać na warsztatowym fb: www.facebook.com/pages/Warsztaty-Fotografii-Artystycznej-WHITE-ALICE/131264216946129?fref=ts

Bardzo podobały mi się zdjęcia właśnie z miasta - piękne stylizacje, architektura i ulotność kadru…  Kolejne warsztaty także w mieście ? czy wracasz na wieś ?
Najbliższe warsztaty odbędą się w Warszawie 1-3.05.2014 w ramach ‘Majówki Fotograficznej’. Bardzo ciekawa propozycja na pożegnanie zimy i powitanie wiosny :) Niebawem ruszą też zapisy na tygodniowe, letnie edycje ‘Czarownych Warsztatów’ 2014.

www.warsztatyfoto.eu

Warsztatowo jesteś zajęta na kolejne miesiące… A jak jest u Alicji z prywatnymi planami ? Zmiany ? Odpoczynek ?
Wakacje mam zawsze w zimie. To czas kiedy mogę nadrobić zaległe lektury, odpowiadać na wywiady, takie jak ten czy spotkać się z przyjaciółmi. W ramach czynnego odpoczynku odwiedziłam Kraków przy okazji urodzin "EksMagazynu". Zawitałam do Gdańska w ramach wizyty Lamy Ole w Polsce. Teraz wybieram się do ośrodka w Kucharach. Nie ukrywam, że marzy mi się egzotyczna wycieczka, jednak dostaję w ostatnim czasie dużo ciekawych propozycji zawodowych. Niebawem poprowadzę ‘warsztaty dla zakochanych’ w hotelu "Mikołajki". Mam też ciekawą propozycję z Londynu. I szczerze mówiąc jeszcze nigdy się u mnie tyle nie działo.

Widzę w Tobie moc uśmiechu i taki spokój ducha... czego mogę życzyć uśmiechniętej White Alice na cały ten 2014 rok ?
Dobre życzenia ? Myślę, że znajdą mnie same. W odpowiednim miejscu i czasie :) Dziękuję za rozmowę.  


Ja także dziękuję bardzo za miłą rozmowę i czas poświęcony na ten wywiad :) Zapraszam moich Czytelników do odwiedzenia strony www.warsztatyfoto.eu oraz obejrzenia małego portfolio White Alice poniżej.

www.warsztatyfoto.eu

www.warsztatyfoto.eu

www.warsztatyfoto.eu

www.warsztatyfoto.eu
www.warsztatyfoto.eu

www.warsztatyfoto.eu

www.warsztatyfoto.eu

www.warsztatyfoto.eu

www.warsztatyfoto.eu

www.warsztatyfoto.eu

www.warsztatyfoto.eu

www.warsztatyfoto.eu

P.S. Podziękowania dla osób, bez których byłoby ciężko napisać ten wywiad : Michalinie oraz Blue_Cat. Pozdrawiam! 

8 komentarzy:

  1. Fajny wywiad, bardzo lubię fotografów którzy mają swój rozpoznawalny styl. Widać, że dają dużo siebie w tym co robią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze staram się dopatrywać stylu fotografa w pracach... my często jeszcze go poszukujemy.. :)

      Usuń
  2. Magia!!! Uwielbiam taki styl - zagłębianie się w zakamarki duszy prowadzi do ciekawych odkryć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszytko jest schowane gdzieś tam, w środku nieprawdaż ? :)

      Usuń