Nie byłbym sobą gdybym raz na jakiś czas czegoś w kuchni nie zmajstrował... Uwielbiam kawę w każdej postaci... Najlepiej świeżo mieloną z mojego ekspresu ... Jak tylko otworzę oczka muszę łyknąć swoją dawkę kofeiny...
Dziś naszła mnie jednak ochota na małe "cudowanie" - szybki przegląd spiżarni - banany, czekolada w płatkach, mleko - są. Zatem - robimy bananową kawę. Nic prostszego...
Czego szukamy :
- świeżo mielona kawa ziarnista, ja lubię arabicę,
- mleczko, ja lubię pełnotłuste...
- banan - najlepiej żółty, lekko zgięty ;) Chiquita !
- Czekolada w płatkach lub kakao...
Działamy !
Banana zawijamy w folię aluminiową i wrzucamy do lodówki. W międzyczasie parzymy świeżą kawę i odstawiamy do wystygnięcia. Możemy ją lekko posłodzić brązowym cukrem.
Gdy kawka ostygnie, wyjmujemy banana z lodówki, kroimy i wrzucamy do naczynia, zalewamy mlekiem. Dosypujemy garść czekolady w płatkach (lub np. 2 łyżki kakao) i miksujemy np. blenderem. Dolewamy kawy, miksujemy przez chwilę i serwujemy, przyozdabiając kakao bądź czekoladą...
...ale To nie Ty robiłeś... co? skoro dokumentowałeś?
OdpowiedzUsuńja robiłem, ja dokumentowałem ;)
Usuń