Zimne, wczesnojesienne dni nie nastrajają pozytywnie... Zawsze mam w zanadrzu kilka patentów na takie chwile - jednym z nich jest pyszna, francuska zupka cebulowa zapiekana z grzankami z serem...
Przepis jest banalnie prosty - wystarczy nam nadmiar cebuli, odrobina bulionu wołowego, białe wytrawne wino, oliwa, pieprz... Każdy gotuje ją inaczej - ja się ograniczę do skrótowej kolejności działań...
Obraną i pokrojoną cebulę (dodałem odrobinę szalotki, którą uwielbiam) smażę w garnku przez prawie pół godziny, aż się smarkelizuje. Dolewam dwie partie wina - jedną w gardło ;), drugą w garnek i na dużym ogniu podsmażam jeszcze parę minutek (aż wino zacznie działać ;) ). Zalewamy całość bulionem wołowym i zostawiamy na wolnym ogniu na pół godziny. Doprawiamy po swojemu - solą, pieprzem - jak wolicie...
Szykujemy w międzyczasie piekarnik i grzanki- piekarnik nagrzać do 200-220 stopni... grzanki wystarczy, jak nam się pięknie zrumienią... ja kropię je zawsze odrobinę oliwą z oliwek z czosnkiem.
Zupkę przelewamy do np. kamionkowych miseczek, zakrywamy grzankami, posypujemy serem i jak ktoś lubi - tymiankiem, ziołami prowansalskimi czy innymi aromatycznymi ziołami i zapiekamy w przygotowanym piekarniku przez kilka - kilkanaście minut. Aromat piekącego się sera w połączeniu z zapachami zupy jest nie do zniesienia, przepraszam więc za małą ilość zdjęć - zupa momentalnie wylądowała tam, gdzie jej miejsce - w moim zimnym żołądku... Bon apetit !