wtorek, 30 kwietnia 2013

Bezkarnie smacznie... Bananowa Kawa

Nie byłbym sobą gdybym raz na jakiś czas czegoś w kuchni nie zmajstrował... Uwielbiam kawę w każdej postaci... Najlepiej świeżo mieloną z mojego ekspresu ... Jak tylko otworzę oczka muszę łyknąć swoją dawkę kofeiny... 
Dziś naszła mnie jednak ochota na małe "cudowanie" - szybki przegląd spiżarni - banany, czekolada w płatkach, mleko - są. Zatem - robimy bananową kawę. Nic prostszego...

Czego szukamy :

- świeżo mielona kawa ziarnista, ja lubię arabicę,
- mleczko, ja lubię pełnotłuste... 
- banan - najlepiej żółty, lekko zgięty ;) Chiquita !
- Czekolada w płatkach lub kakao...

Działamy ! 

Banana zawijamy w folię aluminiową i wrzucamy do lodówki. W międzyczasie parzymy świeżą kawę i odstawiamy do wystygnięcia. Możemy ją lekko posłodzić brązowym cukrem. 
Gdy kawka ostygnie, wyjmujemy banana z lodówki, kroimy i wrzucamy do naczynia, zalewamy mlekiem. Dosypujemy garść czekolady w płatkach (lub np. 2 łyżki kakao) i miksujemy np. blenderem. Dolewamy kawy, miksujemy przez chwilę i serwujemy, przyozdabiając kakao bądź czekoladą...









Bezkarny Scrap

Niedzielną porą zostałem zaproszony na małe spotkanko scrapingowe.
Doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu z grupą znajomych...
Mnóstwo ozdób, paseczków, drobiazgów ... Kreatywność na najwyższym poziomie.
Jeśli ktoś nie wie co to jest scrapbooking - zapraszam do obejrzenia małej fotorelacji
z tego bezkarnie kolorowego hobby :) 






















Mój MikroKosmos...

Mój mały ogródek... 
Mój mały MikroKosmos...







niedziela, 14 kwietnia 2013

Bezkarnie wieczornie...

Bezkarne, wieczorne spacery ...
Ja i moje ukochane miasto... 


Lubię wieczorami spacerować po Płocku... Tylko ja i mój aparat - czasem cyfra, czasem analog... Nie przeszkadzając, nie narzucając się nikomu fotografować. Miasto inaczej wygląda nocą - światła, cienie tworzą zupełnie inne obrazy... 
.











W poszukiwaniu wiosny...

Poranne, sobotnie poszukiwania Wiosny...  










Bezkarnie analogowo...

Wspomnienia to ludzie, miejsca... 
Analogowe zdjęcia mają to do siebie, że nie znikają z dysku... 
Trudno wyrzucić negatyw do kosza... coś co trzyma się w dłoni...
Wspomnienie namacalne, które czuć... nie to co plik JPG ...
Dlatego staram się ważne dla mnie osoby zapisać na filmie... 
Garść wspomnień sprzed lat - Yashica MP108, Ilford XP2 400






Warszawa, Nienasycona...

Z cyklu podróże małe i duże... 

Czekając na spotkanie... Bezkarnie podglądałem ludzi... Nienasycona, krótka relacja... Zdjęcia ze Stolicy...